poniedziałek, 25 listopada 2013

Cmentarze żydowskie w Pińczowie

Na terenach Pińczowa znajdowały się trzy Kirkuty, czyli Cmentarze Żydowskie. Najstarszy (z ok. szesnastego wieku) powstał poza murami miasta, nad rzeką Nidą, w pobliżu dzisiejszych rozlewisk. Na przestrzeni lat został on jednak opuszczony, gdyż był często zalewany przez rzekę.
Drugie miejsce pochówku zlokalizowano nieco bliżej Pińczowa. Cmentarz ten znajdował się obok dzisiejszej ulicy Słabskiej, za klasztorem Reformatów.
Podczas wojny został on częściowo zniszczony, zaś po wojnie zabudowany budynkami przemysłowymi. Na miejscu cmentarza znajdowała się najpierw rzeźnia miejska, a później  zakład wylęgu drobiu.
Trzeci cmentarz, wykorzystywany do końca pobytu Żydów w Pińczowie, leżał przy ulicy Cmentarnej, obok cmentarza katolickiego
Na pińczowskim kirkucie, oprócz kamiennych nagrobków znajdowały się również drewniane. Wiele z nich było bogato zdobione przez pińczowskich artystów. Cmentarz podczas wojny został w dużej mierze zniszczony przez Niemców, którzy wykorzystywali macewy (wcześniej wspomniane kamienne nagrobki), jako budulec do brukowania dróg i kanałów. W latach osiemdziesiątych udało się odzyskać wiele macew, które podczas wojny były bezczeszczone.



Cmentarz żydowski w Pińczowie


Więcej o cmentarzach żydowskich

W przypadku cmentarzy żydowskich możemy spotkać się z kilkoma określeniami.

Oprócz poznanego już wcześniej, zaczerpniętego z języka niemieckiego słowa „kirkut”, od którego pochodnymi określeniami są „kierkut”, „kierkow”, „kerchoł”, występują również inne nazwy. W języku hebrajskim będą to: „bet chaim” (dom życia), „bet kwarot” (dom grobów) czy „bet olam” (dom życia wiecznego), w języku jidysz – „hajlike ort” (święte miesjce) oraz „gute ort” (dobre miejsce).

Cmentarze są miejscem świętym, ale jednocześnie rytualnie nieczystym, stąd przy wyjściu znajduje się studnia, przy której należy dokonać ablucji czyli rytualnego obmycia ciała. Nieczystość cmentarza uniemożliwia też wstęp na jego teren Kohenom (czyt. Koenom), – czyli żydowskim kapłanom. Choć zakaz ten nie dotyczy pochówków ich bliskich. Nawet wtedy muszą jednak zachować stosowny dystans od grobu.

Zgodnie z żydowską tradycją pogrzeb powinien zostać zorganizowany w ciągu doby od zgonu. Obyczaj ten pochodzi prawdopodobnie z czasów, kiedy Żydzi zamieszkiwali tereny pustynne, gdzie proces rozkładu zwłok postępował błyskawicznie.
Przez setki lat Żydzi chowani byli bezpośrednio w ziemi, jednak zwyczaj ten, przynajmniej na ziemiach polskich, zaczął znikać w XIX wieku. Później zaczęto wprowadzać zakazy grzebania zmarłych bez trumny. Obecnie zwłoki zmarłych Żydów owija się w całun (rytualną tkaninę) i układa z głową skierowaną na wschód (w stronę Izraela). Przed ostatecznym zamknięciem wieka trumny na głowę nieboszczyka, sypie się ziemię pochodzącą z Izraela. Następnie zmarły jest przenoszony z domu pogrzebowego na cmentarz. Za karawanem podążali ludzie, ustawiając się w kondukt żałobny. Kondukt szedł powoli, co było wyrazem szacunku dla zmarłego. W przeszłości zalecano pokierowanie konduktem w taki sposób, aby przeszedł on obok synagogi.

Niezwykle istotna jest zasada nienaruszalności grobu. Szczątki ludzkie mają bowiem oczekiwać na nadejście Mesjasza. Dlatego też cmentarzy żydowskich nie wolno rozkopywać, a ekshumacja dopuszczana jest tylko w skrajnie określonych przypadkach. Dla Żydów najważniejsze jest to, co kryje ziemia, a nagrobki – choć naturalnie otaczane szacunkiem – nie mają tak istotnego znaczenia. Żydowski grób nie może być ponownie wykorzystany. Nie istnieje pojęcie „likwidacji” cmentarza. Jeśli teren wyznaczony na pochówek zostanie całkowicie wykorzystany, a dokupienie nowego gruntu nie jest możliwe, na starych grobach usypuje się grubą warstwę ziemi (tak zwany nasyp), w której grzebie się kolejne zwłoki.

Przez szacunek dla zmarłych na cmentarzu nie wolno spożywać jedzenia, pić, wnosić Tory, wykonywać czynności niedostępnych dla nieboszczyka. Nie wolno wypasać zwierząt czy zbierać siana. Nie można też traktować cmentarza jako skrótu drogi.
Charakterystyczny dla cmentarzy żydowskich jest podział terenu na część męską, żeńską i dziecięcą. Ponadto mężczyźni na terenie kirkutu, powinni nosić nakrycie głowy, aby wyrazić w ten sposób szacunek dla zmarłych. Na cmentarzach zakopywano także wyposażenie synagog, na przykład zniszczone zwoje Tory.


Cmentarz żydowski w Pińczowie





Ewolucja form grobów na przestrzeni dziejów

Początkowo pochówków dokonywano w jaskiniach (z czego możemy dowiedzieć się ze Starego Testamentu) i pod stosami kamieni.

Później wykształciła się forma popularnej do dziś macewy – pionowego nagrobka. Macewy wykonywano z różnych materiałów – z granitowych głazów, piaskowca, marmuru, żeliwa lub drewna. Macewa swym wyglądem nawiązuje do bramy, symbolu przejścia z życia ziemskiego, do życia w innym świecie. Na starszych macewach nie znajdziemy nazwisk, a jedynie imiona zmarłych oraz imiona ich ojców. Przez setki lat Żydzi określali tożsamość imieniem własnym. Na żydowskich grobach często widuje się ułożone kamyki. Geneza tego zwyczaju ma kilka wyjaśnień. Prawdopodobnie obyczaj ten pochodzi z dawnych czasów, gdy zwłoki grzebano na pustyni. Zabezpieczenie przed dzikimi zwierzętami miejsca pochówku poprzez ułożenie na nim kamieni, było wyrazem szacunku dla zmarłego. Na groby nie przynoszono kwiatów i zniczy, jednak przenikanie się nawzajem kultur zaciera obecnie tę różnicę. Zasady judaizmu sprawiają, że na grobach nie ma zdjęć czy podobizn zmarłych (choć czas i w tym przypadku przynosi zmiany). Możemy natomiast spotkać się z bardzo bogatą symboliczną ornamentyką. Częste są też motywy animalistyczne, (czyli wizerunki zwierząt), przy czym mają one znaczenie stricto symboliczne. Odnoszą się one głównie do imion.

Społeczność żydowska w Pińczowie

Według niepotwierdzonych danych ludność żydowska pojawiła się w mieście w XIVw. Ponoć król Kazimierz Wielki podarował Żydom pińczowskim plac pod pierwszą synagogę. Jednak z całą pewnością o pińczowskiej społeczności żydowskiej można mówić od lat 70-tych XVI w. Potwierdzają to ślady wpisów w księdze podatkowej.




Panorama Pińczowa z widokiem na kaplicę świętej Anny.






Właściciele miasta odnosili się do tej społeczności pozytywnie. Zapewnili jej w Pińczowie tolerancję i swobodę gospodarczą. Wielu Żydów słabo znało język polski, obracając się na co dzień tylko w kręgu języka hebrajskiego i jidysz. Handlarze i kupcy żydowscy posiadali kontakty nie tylko z miastami Małopolski i Pomorza, ale także np. z Wiedniem. Pozytywny stosunek do społeczności żydowskiej przejawił się m.in. pozwoleniami na zakładanie szkół, na powiększanie kirkutów i budowę nowych świątyń. Również dbano o to, aby nie przeszkadzano Żydom w modłach. Każdy kto ośmielił się przerwać nabożeństwo w synagodze musiał zgodnie z prawem ponieść surową karę. W 1594 r. Żydzi otrzymali od właściciela miasta Zygmunta Myszkowskiego dość szerokie przywileje, w tym prawo zakupu ziemi pod budowę synagogi, domu modlitw, domu dla rabina, kantora i nauczyciela. Nie wolno im było osiedlać się jedynie na Mirowie, który czasowo był samodzielnym miastem. Tak dogodne warunki życia ściągały do Pińczowa coraz większą liczbę ludności pochodzenia żydowskiego, ale także i chrześcijan. Doszło do tego, że Pińczów za czasów świetności był jednym z największych miast województwa oraz jednym z największych skupisk ludności żydowskiej w I Rzeczypospolitej. Stosunki polsko-żydowskie w międzywojennym Pińczowie układały się zgodnie i po sąsiedzku. W 1928 roku w Radzie Miejskiej Pińczowa zasiadało 17 Żydów, a Radzie przewodniczył miejscowy proboszcz –ks. Konstanty Aksamitowski, który był popularny wśród ludności żydowskiej. Nieraz bywał rozjemcą między zwaśnionymi właścicielami sklepików.

Zdjęcie Rady Miejskiej Pińczowa - 1930r.




Wygląd rynku

Pińczowski rynek (zdjęcie przedwojenne).



Wszystkie sklepy wokoło rynku, z wyjątkiem jedynie chrześcijańskich jatek, były żydowskie. Były tam sklepy ze wszystkim, co można było sobie wymarzyć: z żywnością i narzędziami metalowymi, z galanterią skórzaną i materiałami bławatnymi. Między nimi były też zakłady żydowskich rzemieślników i żydowskie jatki. Na rogu rynku, w domu Czajkowskiego, znajdowała się też poczta. W każdy wtorek na rynku odbywał się targ, dzień targowy, albo jarmark. Tego dnia zwykli się zjeżdżać także z innych miasteczek handlarze, aby wystawić swe stragany, albo zwyczajne stoły, z towarami. We wtorki od świtu zaczynali zjeżdżać się chłopi z okolicznych wiosek. Przywozili zboże, ziemniaki, różne owoce i warzywa, jak również zwierzęta, przede wszystkim cielęta i konie na sprzedaż. Potem mogli oni kupić to, czego potrzebowali od żydowskich handlarzy. Przez cały dzień panował zgiełk i ruch na rynku i w całym Pińczowie. Byli tacy handlarze, którzy czekali na jarmark, aby zarobić na cały tydzień.Po lewej stronie rynku, za kościołem znajdowała się ulica Buska prowadząca do targu końskiego, a dalej młyn parowy Minca. Po tej samej stronie rynku była też ulica Klasztorna, gdzie w głębi znajdował się szpital miejski i stary kościół. Żydzi byli głównie sklepikarzami oraz rzemieślnikami. Inteligencję żydowską stanowili dwaj lekarze, felczer, stomatolog, nauczyciele szkół religijnych i drukarze. Liczącym się obywatelem ziemskim był Engel Witel właściciel Brzeźna. Do dyspozycji kupców i rzemieślników były trzy banki Kupiecki, Spółdzielczy i Ludowy. We wszystkich akcjonariuszami byli także Żydzi. Większe zakłady należące do Żydów to: drukarnie Icka Rappoporta, Rafaela Zalcberga, garbarnia Chaima Dawida Rojta, fabryki wody sodowej Joska Deutschbergera, Joska Etfera oraz Dawida Fryda, młyny Mendla Gezuntheita i Henocha Szwugiera. W rzemiośle silną pozycję mieli: cholewkarze, czapnicy, krawcy, rymarze, rzeźnicy, stolarze i szewcy. Na większą skalę prowadzili handel tekstyliami, bydłem, drewnem, galanterią, końmi, książkami, nabiałem, nasionami, obuwiem, artykułami spożywczymi żelazem oraz kwiatami. A oto jak wyglądał ten handel z bliska: „(...)sklepiki żydowskie, ciasne nory zastawione regałami, skrzynkami i stertą najrozmaitszych towarów, od śledzi w beczce do nafty i smarów do wozu (...) Sklepiki te miały jednak jedną zaletę – było w nich wszystko”.








Sprzedaż karpi na pińczowskim rynku




W 1748 r. istniały w mieście dwie murowane bóżnice i jedna drewniana, kilka chederów oraz mykwa. Warto nadmienić, że w XVIII w. niedaleko Pińczowa były dwie kolonie rolne Byczów i Pasturka. Założone zostały przez Wielopolskich, którzy w 1729 r. przejęli Pińczów po śmierci margrabiego Józefa Władysława Myszkowskiego. Żydzi we wspomnianych koloniach zajmowali się rolnictwem. W 1882 r. w wielkim pożarze spłonęły prawie wszystkie domy w rynku, w tym księgarnia Icka Joska Rapoporta założona w 1859 r. Rok 1899 przyniósł trzy pożary miasta. W tymże roku Izaak Rapoport założył w rynku drukarnię i księgarnię.Gdy z początkiem XIX w. Busko stawało się znanym uzdrowiskiem, wielu pińczowskich Żydów starało się tu czasowo osiedlić, licząc na zyski z obsługi kuracjuszy. Większość jednak żyła biednie.Życie kulturalne miasta reprezentowali m.in. dwaj znani muzykanci Zelmer Majer i Beniamin Jaźwic. W 1922 r. powstała biblioteka Żydowskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Tarbut” licząca 1100 woluminów.W latach 1918–1939 większość ludności żydowskiej mieszkała przy rynku, Placu Wolności oraz ulicach: Złotej, Krakowskiej i Buskiej.

Ulica Klasztorna




Ulica Złota


Centrum życia duchowego była synagoga. Zachował się przywilej Józefa Władysław margrabiego Myszkowskiego z 1636 roku, który zezwalał Żydom na odrestaurowanie bóżnicy i postawienie obok niej drewnianego domu.



Uczniowie żydowscy przed synagogą starą.







DANE STATYSTYCZNE

1769 rok -155 domów żydowskich, to jest 44.4% ogółu budynków.


1789 rok- mieszkało w Pińczowie 1897 Żydów, co stanowiło 61,1% ludności tu zamieszkałej.

W połowie XIX w. - zamieszkiwało Pińczów 2877 Żydów, co stanowiło 70% ogółu mieszkańców.

1863 rok- w momencie wybuchu powstania styczniowego żyło w Pińczowie 4868 osób, w tym 3299 Żydów ( 67, 8%).


1918 rok- w momencie odzyskania niepodległości Pińczów liczył 7740 osób, w tym 4324 Żydów.

1921 rok- spis wykazał , że w Pińczowie zamieszkuje 7749 osób,w tym 3418 Polaków i 4324 Żydów. Aż 2397spośród nich uważało się za Polaków wyznania mojżeszowego.

1937 rok- gmina pińczowska liczyła 3700 Żydów.

Podczas II wojny światowej Niemcy ok. 3 tys. Żydów zgromadzili w gettcie.

1942 rok- w październiku wywieziono wszystkich Żydów do ośrodka zagłady w Treblince.