poniedziałek, 25 listopada 2013
Biblioteki
Żydowskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe
"Tarbut" (tarbut — z hebr. oświata,
kultura) — , prowadzone przed I wojną światową i w okresie
międzywojennym, sieć żydowskich bibliotek z książkami w kilku
językach. Założone zostało w 1921 r., a zarejestrowane oficjalnie
11 marca 1922 r., w szybkim czasie objęło działalnością obszar całego
kraju. Do 1928 r. istniało już 327 oddziałów z liczbą ok. 29 tys. członków. W
swojej działalności “Tarbut” koncentrował się na prowadzeniu ochronek i szkół
(elementarnych i zawodowych), organizacji kursów wieczorowych, uniwersytetów
ludowych oraz rozwijaniu różnorodnej pracy oświatowej wśród dorosłych (kluby,
czytelnie, biblioteki, koncerty, odczyty i wykłady). Zajęcia, w zależności od
potrzeby, organizowano w języku hebrajskim, żydowskim lub polskim. Szczególnie
jednak akcentowano język hebrajski i popularyzację przedmiotów judaistycznych.
Na terenie powiatu prężnie działało stowarzyszenie
kulturalno-oświatowe Tarbut. Zrzeszało ono 70 członków. Najaktywniejszym
działaczem był Izaak Górski. Często
organizował on pogadanki wieczorne oraz przedstawienia. Głównie jego członkami
byli młodzi ludzie zauroczeni syjonistycznymi ideami. Stowarzyszenie to
prowadziło bibliotekę i wypożyczalnie książek, która powstała w 1922 roku, liczyła 1100 woluminów. Biblioteka otwarta
była przez trzy dni w tygodniu i zawsze przyciągała wielkie grono czytelników,
którzy wymieniali książki i na miejscu dyskutowali o nich, dzieląc się
refleksjami i wrażeniami dotyczącymi przeczytanych
dzieł. Wiemy o tym dzięki zapisom pracującego tam bibliotekarza ( Meir
Abelle).Przy bibliotece utworzona została także „Amatron-grupe”-koło
amatorskie, które wystawiało przedstawienia teatralne. Prezentowano tam słynne
sztuki, za każdym razem teatr był przepełniony, a każdą sztukę grano z wielkim
powodzeniem parę razy. Dochody z biletów
dzielono na potrzeby własne i potrzeby miasta np. na Straż ogniową. Życie
kulturalne miasta reprezentowali m.in. dwaj znani muzykanci Zelmer Majer i
Beniamin Jaźwic. Biblioteka miała w mieście dużą liczbę czytelników i znacząco
przyczyniła się do kształcenia intelektualnego młodzieży, która później
odegrała tak wielką rolę we wszystkich żydowskich przedsięwzięciach. Jedna
ze szkół utrzymywana była przez stowarzyszenie kulturalno-oświatowe Tarbut,
niestety nie istniała jednak długo z powodu finansowych problemów. Wiadomo, że
żydowska młodzież bardzo aktywnie działała w stowarzyszeniu i angażowała się w
jego różne przedsięwzięcia.
Szkolnictwo
Szkolnictwo żydowskie opierało się na nauczania religijnym.
Temu celowi służyły chedery, czyli elementarne szkoły żydowskie , które
znajdowały się we wszystkich kahałach (gminach) żydowskich. Szkoły te były
prywatne i nauka w nich opłacana była przez rodziców dzieci. Uczęszczali do
nich tylko chłopcy w wieku od 4 do 13 lat. Nauka trwała od 8 do 10 godzin
dziennie! Drugim rodzajem szkoły elementarnej żydowskiej była Talmud-Tora. To
także była szkoła religijna, z tą różnicą, że była bezpłatna i uczęszczały do
niej biedniejsze dzieci. Jej utrzymanie opłacane było przez kahał żydowski i
bogatszych żydów. Program nauczania obu szkół opracowywał zarząd kahału i był
on od wielu lat niezmienny. Dziewczęta żydowskie nie uczęszczały do żadnej z tych szkół. Ich edukacja spoczywała na matce
i ojcu. W roku 1871 ustawa carska wprowadziła obowiązek nauczania języka
rosyjskiego we wszystkich szkołach Królestwa Polskiego. Dotyczyło to także
szkół żydowskich.Za nieprzestrzeganie tego zakazu groziło zamknięcie szkoły. W
praktyce jednak tego zakazu nie przestrzegano aż do wybuchu I wojny światowej.
Dalej używano w nich tylko języka jidysz i hebrajskiego. Żydzi nie posyłali też
swoich dzieci do publicznych szkół świeckich, chociaż płacili na nie składki
finansowe. Jednak na przełomie XIX i XX wieku sytuacja uległa nieco zmianie.
Coraz częściej zaczęto posyłać do publicznych szkół świeckich dziewczęta. Chłopców w dalszym ciągu obowiązywały tylko cheder i Talmud-Tora. Po wybuchu I wojny światowej polskie szkoły publiczne w Pińczowie zostały zamknięte, natomiast żydowskie funkcjonowały dalej. Wraz z rozpoczęciem okupacji austriackiej w maju 1915 roku inteligencja Pińczowa czyniła usilne starania o utworzenie szkoły powszechnej i progimnazjum .Po rocznej przerwie- we wrześniu tegoż roku -polskie szkoły ponownie ruszyły. Do publicznej szkoły powszechnej mogli uczęszczać zarówno Polacy jak i Żydzi. Frekwencja dzieci żydowskich była jednak bardzo niska. Do końca I wojny światowej nie powstała w Pińczowie żadna żydowska szkoła świecka. Brak pędu do nauki wśród młodzieży żydowskiej najdobitniej potwierdza fakt ich nikła obecność w pińczowskim gimnazjum.
W latach 1918-1939 zaledwie czterech uczniów narodowości żydowskiej zostało jego uczniami. Są pewne ślady, by przypuszczać, że niewielka grupa pińczowskich Żydów wybrała kształcenie w Kieleckim Gimnazjum Żydowskim. Oczywiście dotyczyło to tylko młodzieży męskiej. Dopiero pod koniec lat dwudziestych władze oświatowe państwa polskiego wprowadziły dla ludności żydowskiej obowiązek szkolny(przymus szkolny).Dotyczyło to dzieci i młodzieży w przedziale wiekowym 7-13 lat. Kuratorium krakowskie, któremu podlegał Pińczów, żądało by młodzi żydzi uczęszczali do pińczowskiej szkoły powszechnej. Zarządzenia i groźby realizowane były bardzo opornie. Chłopcy żydowscy rozpoczynali wprawdzie edukacje w szkole państwowej, ale niemal wszyscy kończyli ją na 3-4 klasie. Do końca szkoły podstawowej uczęszczało zaledwie 6-12%! Powód był prosty. Rodzice zabierali ich do pracy w warsztacie czy sklepie. O wiele lepiej wyglądała frekwencja żydowskich dziewczynek. Te na ogół kończyły państwową szkołę podstawową. W roku 1932 zaistniała prawna możliwość uznania pińczowskiego chederu za równorzędnego z pińczowską "jedynką". Postawiona jednak wymóg, aby w chederze oprócz nauki religii, wprowadzono także naukę języka polskiego i pozostałych przedmiotów z zakresu programu szkoły powszechnej(podstawowej).Niestety pińczowski cheder nie skorzystał z tej możliwości.
Coraz częściej zaczęto posyłać do publicznych szkół świeckich dziewczęta. Chłopców w dalszym ciągu obowiązywały tylko cheder i Talmud-Tora. Po wybuchu I wojny światowej polskie szkoły publiczne w Pińczowie zostały zamknięte, natomiast żydowskie funkcjonowały dalej. Wraz z rozpoczęciem okupacji austriackiej w maju 1915 roku inteligencja Pińczowa czyniła usilne starania o utworzenie szkoły powszechnej i progimnazjum .Po rocznej przerwie- we wrześniu tegoż roku -polskie szkoły ponownie ruszyły. Do publicznej szkoły powszechnej mogli uczęszczać zarówno Polacy jak i Żydzi. Frekwencja dzieci żydowskich była jednak bardzo niska. Do końca I wojny światowej nie powstała w Pińczowie żadna żydowska szkoła świecka. Brak pędu do nauki wśród młodzieży żydowskiej najdobitniej potwierdza fakt ich nikła obecność w pińczowskim gimnazjum.
W latach 1918-1939 zaledwie czterech uczniów narodowości żydowskiej zostało jego uczniami. Są pewne ślady, by przypuszczać, że niewielka grupa pińczowskich Żydów wybrała kształcenie w Kieleckim Gimnazjum Żydowskim. Oczywiście dotyczyło to tylko młodzieży męskiej. Dopiero pod koniec lat dwudziestych władze oświatowe państwa polskiego wprowadziły dla ludności żydowskiej obowiązek szkolny(przymus szkolny).Dotyczyło to dzieci i młodzieży w przedziale wiekowym 7-13 lat. Kuratorium krakowskie, któremu podlegał Pińczów, żądało by młodzi żydzi uczęszczali do pińczowskiej szkoły powszechnej. Zarządzenia i groźby realizowane były bardzo opornie. Chłopcy żydowscy rozpoczynali wprawdzie edukacje w szkole państwowej, ale niemal wszyscy kończyli ją na 3-4 klasie. Do końca szkoły podstawowej uczęszczało zaledwie 6-12%! Powód był prosty. Rodzice zabierali ich do pracy w warsztacie czy sklepie. O wiele lepiej wyglądała frekwencja żydowskich dziewczynek. Te na ogół kończyły państwową szkołę podstawową. W roku 1932 zaistniała prawna możliwość uznania pińczowskiego chederu za równorzędnego z pińczowską "jedynką". Postawiona jednak wymóg, aby w chederze oprócz nauki religii, wprowadzono także naukę języka polskiego i pozostałych przedmiotów z zakresu programu szkoły powszechnej(podstawowej).Niestety pińczowski cheder nie skorzystał z tej możliwości.
W chederze uczący się nie byli dzieleni na klasy, ale na grupy
wiekowe. W Pińczowie było ich trzy. Językiem wykładowym był jidysz, ale książki
religijne były czytane w języku hebrajskim. W najmłodszej grupie uczono czytać
z modlitewnika, następnie w grupach starszych czytano już z Tory i Talmudu. W
grupie ostatniej szczególny nacisk kładziono na czytanie i komentowanie
Talmudu. Zdecydowana większość nauki chederowej polegała na nauczania
pamięciowym. Niewielka część bogatszych żydów pińczowskich nie posyłała swoich
dzieci do chederu, ale na nauki prywatne. Ortodoksyjni Żydzi pińczowscy
uważali, że podstawowym obowiązkiem rodziców jest dać synowi mocne podstawy
wiedzy religijnej. Dlatego wielkim zaszczytem dla rodziny było określenie, że
syn jest "uczony w Torze". W chederze i Talmud-Torze nauczycieli
nazywano mełamed lub rebbe. W Talmud-Torze byli oni opłacani przez gminę
żydowską. Nauka dziewczynek żydowskich wyglądała nieco inaczej. Rodzice uczyli
je odmawiać błogosławieństwo (Kriszme) i
pisać z "Brivin-sztelev" (Układacz Listów).Potem dziewczynka posyłana
była do publicznej szkoły powszechnej .Jeśli rodzice byli bogaci wybierali jej
nauczanie prywatne. Prywatny nauczyciel uczył alfabetu hebrajskiego i języka
niemieckiego. Co ciekawe , język polski nauczany był rzadko! Ogólnie można
stwierdzić , że dzieci i młodzież żydowska w słabym stopniu opanowany miały
język hebrajski, uważany wtedy za język elit żydowskich, a dla przeciętnego
żyda był on potrzebny jedynie do praktyk religijnych i czytania książek.
Zagłada
1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa, agresją Niemiec na Polskę.
Wojska niemieckie zajęły Pińczów już 5 września, po wycofaniu się zeń Krakowskiej Brygady Kawalerii. Wkraczających do Pińczowa Niemców ostrzelał jeden z wycofujących się oddziałów polskich. W odwecie miasto zostało splądrowane i podpalone (spłonęły wówczas m.in. dwie drukarnie, archiwum miejskie i biblioteka z cennym księgozbiorem). Ogień pochłonął ponad 80 % zabudowy miejskiej. Najbardziej ucierpiał rynek i sąsiadujące z nim ulice. Ten barbarzyński akt dewastacji miasta rozpoczął długą okupację niemiecką.
Spalone pińczowskie place.\ |
Fragment spalonego rynku. |
Fragment spalonego rynku - wrzesień 1939r. |
W chwili rozpoczęcia wojny w Pińczowie mieszkało ponad 3,5 tysiąca Żydów, którzy teraz znaleźli się w śmiertelnej pułapce. Podobnie jak w innych miastach i miasteczkach okupowanej Polski Żydzi pińczowscy wykorzystywani byli przez Niemców do różnego typu prac np. kopania torfu czy remontu ulic. Zmuszeni do noszenia opasek z gwiazdą Dawida, codziennie szykanowani, poniżani i mordowani próbowali przetrwać w trudnych warunkach codziennej, okupacyjnej egzystencji.
Opaski z gwiazdą Dawida noszone przez pińczowskich Żydów w czasie okupacji niemieckiej (ekspozycja Muzeum Regionalnego w Pińczowie). |
W Pińczowie nie był getta w dosłownym znaczeniu, gdyż miasto jak już wspomniano na wstępie, zostało we wrześniu 1939 r. spalone. Żydzi mieszkali w tych samych skupiskach ulic co przed wybuchem wojny.
Sprzedawcy papierosów - Pińczów 1941r. |
Dawid Gold |
Tragiczny los społeczności żydowskiej Pińczowa dopełnił się w październiku 1942 roku, kiedy to Niemcy rozpoczęli jej wysiedlenie. Żydów wywożono lub pędzono pieszo do Jędrzejowa, a stamtąd koleją do komór gazowych Treblinki.
Podczas akcji deportacyjnej dochodziło do iście dantejskich scen. Żandarmii w okrutny sposób mordowali starców, kobiety i dzieci. Zamordowano łącznie około 150 osób. Po akcji, przez kilka kolejnych dni, Niemcy przeszukiwali żydowskie domostwa w poszukiwaniu kosztowności i ukrywających się. Każdy znaleziony był na miejscu zabijany. Mimo tego wielu Żydom, udało się przeżyć. Ukrywali się w podpińczowskich wsiach, gdzie były ku temu warunki i zwykła ludzka życzliwość. W samym Pińczowie, w domu państwa Wilczyńskich, ukrywał się razem z rodziną ostatni rabin pińczowski Rappaport Szapsia. Rabin przeżył wojnę, a po wyzwoleni utrzymywał listowny kontakt z Wilczyńskimi.
Żydzi pińczowscy pędzeni w stronę Jędrzejowa - październik 1942r (zdjęcia zrobione z ukrycia). |
Podczas akcji deportacyjnej dochodziło do iście dantejskich scen. Żandarmii w okrutny sposób mordowali starców, kobiety i dzieci. Zamordowano łącznie około 150 osób. Po akcji, przez kilka kolejnych dni, Niemcy przeszukiwali żydowskie domostwa w poszukiwaniu kosztowności i ukrywających się. Każdy znaleziony był na miejscu zabijany. Mimo tego wielu Żydom, udało się przeżyć. Ukrywali się w podpińczowskich wsiach, gdzie były ku temu warunki i zwykła ludzka życzliwość. W samym Pińczowie, w domu państwa Wilczyńskich, ukrywał się razem z rodziną ostatni rabin pińczowski Rappaport Szapsia. Rabin przeżył wojnę, a po wyzwoleni utrzymywał listowny kontakt z Wilczyńskimi.
Synagogi
W roku 1748 stały w mieście trzy
synagogi, w tym najstarsza drewniana, pod którą plac jak głosi legenda,
ofiarował tutejszej gminie sam król Kazimierz Wielki.
Stara synagoga. |
Synagoga nowa (zdjęcie przedwojenne). |
Do czasów II wojny światowej dotrwały
obie murowane, ale zostały wtedy uszkodzone. Młodszą, stojącą przy ulicy
Krakowskiej, rozebrano, chociaż można było ją uratować. Starsza przy ulicy
Klasztornej, została zdewastowana, a do końca lat 60-siątych budynek wykorzystywany
był jako magazyn materiałów budowlanych i nawozów. Na szczęście synagoga
doczekała się odrestaurowania, dzięki czemu możemy ją teraz podziwiać w takim
stanie.
Synagoga widok współczesny. |
Znawcy architektury synagogalnej
wskazują, że jest ona najstarszym przykładem bożnicy na ziemiach polskich,
gdzie wszystkie pomieszczenia tworzą jednolitą, zwartą bryłę przykrytą wspólnym
dachem.
Synagoga kiedyś zajmowała większy
obszar, w pobliżu znajdował się dom rabina oraz niewielki domek grabarza. Na
placu była również wielka studnia z kołowrotem. Na zuchwalców zakłócających
nabożeństwo w synagodze albo krzywdzących wiernego ustanowiona była wysoka kara
pieniężna.
Synagoga ma ok. 400 lat, a jej wnętrze
przed II wojną światową było bogato zdobione, jednak podczas okupacji większość
cennych przedmiotów została zniszczona bądź wywieziona. Na jej wnętrze składało
się kilka pomieszczeń.
1.
Przedsionek zwany pułesz. Znajdujące się w nim
cztery kamienne portale są wejściami do sali męskiej, sali kahalnej(określanej
jako sądową), skarbca i na zewnątrz. Ściany i sufit pokrywa zabytkowa
polichromia. Pułesz sprawował funkcje sali modlitewnej dla bractw religijnych,
był miejscem obrad zarządu gminy, posiedzeń sądu i składania przysięgi w mniej
ważnych sprawach. Pomieszczenie ogrzewał kominek. W ścianie północnej zachował
się ślad, otwór po kamiennym naczyniu do mycia rąk, zwany kijor. W ścianie
zachodniej tkwi zamurowany, kamienny portal. Prowadził niegdyś do niewielkiego
pomieszczenia 2m x 2m, które było skarbcem lub karcerem, nazywanym więzieniem
żydowskim. Zniszczone podczas wojny, zostało rozebrane - zostało tylko wejście.
2. Sala sądu kahalna,
pomieszczenie przylegające od wschodu do przedsionka. Na jej związki z sądem
wskazują napisy na portalu ,, Wszak tam postawione są trony sądu" i przy
oknie gdzie można odczytać ,, Nie będziesz brał łapówki" , ,,Nie będziesz
czynił w sądzie krzywdy" , „Nie będziesz miał względów dla bogatego".
3. Babiniec, zajmuje piętro nad pułeszem i salką
sądu. Wejście do niego znajdowało się na zewnątrz, w nieistniejącej już dzisiaj
przybudówce. Babiniec oświetlają cztery okna. W ścianie południowej trzy wąskie
otwory okienne zapewniały Żydówkom wgląd na salę męską. Przy wejściu zachowała
się, częściowo zniszczona, renesansowa skarbonka.
4. Sala męska, zajmuje 2/3 powierzchni synagogi i
jest nieco zagłębiona w stosunku do przedsionka. Celem takiego rozwiązania
architektonicznego było nadanie sali męskiej wysokości. Sala ta, według pewnego
historyka jest prawie kopią wnętrza bramy wjazdowej, prowadzącej na dziedziniec
Zamku Królewskiego na Wawelu. Przy ścianie wschodniej znajduje się szafa
ołtarzowa służąca do przechowywania rodałów, czyli zwojów pergaminowych
nawiniętych na dwa wałki, zawierających tekst Tory.
Ołtarz zdobią jońskie kolumny, rozety i
esownice: w trójkątnym przyczółku zwieńczonym wazonem widać koronę, podtrzymywaną
przez dwa lwy i napis ,,Korona Tory". Dolne partie ścian sali zajmują
arkadowe wnęki. W tych przy ołtarzu stały dębowe ławy z wiszącymi nad nimi
pulpitami. Były tam miejsca zarezerwowane dla najdostojniejszych członków gminy
żydowskiej.
Ołtarz we wnętrzu synagogi - widok współczesny. |
Środek sali zajmowała kamienna bima (almemor) z wysoką balustradą i dwoma wejściami po schodkach. Na środku stał drewniany stół na którym kładziono rodały, stawiano ciężki mosiężny świecznik, ozdobiony orłami i drobnymi koronkami. Z boku stał specjalny fotel, na którym siadała osoba trzymająca dziecko do obrzezania.
Kamienna bima |
Wejście do sali modlitw znajduje się w
takim miejscu, aby, wchodząc już z progu, było widać dwa główne punkty sakralne
wnętrza- bimę i ołtarz. Wierny wchodząc mógł też złożyć ofiarę pieniężną do
skarbony przy wejściu, z napisem : ,,Na wykupienie jeńców w Ziemi
Izraela". Wnętrze oświetlały liczne kandelabry, których światło odbijały
polerowane blachy zamocowane na ścianach.
Sala męska była najważniejszą częścią
synagogi. Warto powiedzieć też, że to tutaj chłopiec stawał się mężczyzną
poprzez swoje pierwsze publiczne czytanie Tory w wieku 13 lat.
Obecnie synagoga jest otoczona murem, w który
wbudowane są macewy; ten mur spełnia rolę pomnika pamięci o holokauście
pińczowskich Żydów.
Subskrybuj:
Posty (Atom)